W zasadzie opcje są dwie, choć w niektórych ofertach dostępna jest tylko jedna z nich:

(1) miejscowa rodzina goszcząca;

(2) tzw. szkolna rezydencja - school residence, często na polski tłumaczone jako internat lub akademik.

Może to być (zwłaszcza na Malcie i Cyprze) hotel, którego część jest wynajmowana przez szkołę językową. Może to być też akademik/apartamentowiec, w którym mieszkają nie tylko uczniowie szkół językowych i z którego trzeba dojeżdżać do szkoły. Inną opcją jest zakwaterowanie typu on-campus, czyli w tym samym miejscu, gdzie odbywają się lekcje. Są to przeważnie akademiki szkół wyższych, wykorzystywane w okresie letnich wakacji przez szkoły językowe. Ta ostatnie opcja polecana jest dzieciom i młodszej młodzieży (nie trzeba dojeżdżać na zajęcia).

W USA i na Cyprze w ofercie mamy tylko zakwaterowanie on-campus, zatem nie ma kwestii dojazdu.

Na Malcie po śniadaniu uczestnicy obozu zakwaterowani u rodzin wychodzą z na punkt zbiórki skąd są dowożeni do szkoły busem. Starsi (powyżej 16 lat) mogą też do szkoły udawać się samodzielnie.

W Anglii dojazd z rodzin goszczących do szkoły jest z reguły samodzielny, co nie oznacza jednak, że dziecko jest pozostawione samo sobie - albo polski opiekun grupy, albo rodzina goszcząca, albo osoba wyznaczona z ramienia szkoły to nadzoruje (tzn. pokazuje pierwszego dnia drogę, kupuje bilety itp.).

Generalnie dla młodszych dzieci polecamy zakwaterowanie na kampusie, wówczas odejdzie stres związany z dojazdem. Dla młodzieży natomiast takie dojazdy nie powinny stanowić problemu, tym bardziej, że z reguły jeżdżą do szkoły w kilka osób mieszkających u tej samej rodziny lub okolicznych.

To zależy od kraju / miejscowości, w której odbywa się obóz.

Na Malcie jest to przeważnie odległość, którą można pokonać spacerem w maks. 20 min. W Anglii trzeba się liczyć z dojazdami, od 10 min autobusem do nawet godziny w przypadku Londynu.