Może najpierw zacznę od kwestii wizowych.
Zatem, żeby móc się uczyć w Stanach zasadniczo trzeba się ubiegać o wizę F-1 (tzw. wiza studencka, nazwa może myląca, ale ta wiza dostępna jest dla wszystkich, nie tylko studentów).
Żeby ją dostać trzeba zapisać się do szkoły w USA i opłacić kurs o dowolnej długości, ale jego intensywność musi wynosić co najmniej 18 godzin zajęć tygodniowo. Taka wiza wiąże się z dodatkowymi formalnościami i opłatami (I-20, SEVIS - o czym poniżej) i jest niezbędna przy kursach dłuższych, np. 2 miesięcznych czy półrocznych, i intensywnych (np. 20-30 lekcji tygodniowo).
Pewien dylemat pojawia się przy kursach krótszych, np. 2, 3 czy 4-tygodniowych. Z formalnego (prawnego) punktu widzenia, jeśli chcemy w nich uczestniczyć i nasza nauka obejmuje co najmniej 18 lub więcej godzin tygodniowo, też musimy się ubiegać o wizę F-1. Jeśli jest mniej intensywna (np. 15 godzin tygodniowo, co oznacza 3 lekcje dziennie), Amerykanie traktują ją jako uzupełnienie wyjazdu w celach turystycznych, zatem zezwalają na nią osobom, które mają wizę turystyczną. Czyli, jednym słowem, wg nich w takim układzie turystyka, nie nauka, jest głównym celem przyjazdu do USA. Zatem przy krótkim kursie (np. 3-tygodniowym) o intensywności 15 godzin tygodniowo nie ma problemu - staramy się o wizę turystyczną B-2.
Jeśli jednak chcemy się uczyć przez np. 3 tygodnie w wymiarze 20, 25 itd. lekcji tygodniowo wymagana jest wiza F-1 (studencka). Amerykańskie szkoły językowe są co prawda skłonne przyjmować na krótkie kursy o takiej intensywności posiadaczy wiz turystycznych, ale zawsze pojawia się problem, bo i tak, jeśli nawet szkoła się zgodzi, trzeba przekonać najpierw ambasadę, a potem urzędnika imigracyjnego na granicy, że nauka nie jest naszym głównym celem wyjazdu, tylko turystyka.
Zatem ewcia, jak widzisz, przy kursie 3-tygodniowym wybór należy tylko do Ciebie:
- czy chcesz się uczyć 15 godzin tygodniowo na wizie turystycznej (B-2) - zgodnie z prawem amerykańskim,
- czy 20 lub więcej lekcji tygodniowo na wizie studenckiej (F-1) - zgodnie z prawem amerykańskim,
- czy 20 lub więcej lekcji tygodniowo na wizie turystycznej (B-2) - co już nie do końca jest zgodne z prawem amerykańskim, ale możliwe (choć ryzykowne, bo grozi odmową wizy/wjazdu, jeśli nie przekona się urzędników, że turystyka jest głównym celem wyjazdu do USA).
Podkreślam, że przy kursach dłuższych, tzn. trwających ponad miesiąc, nie ma co kombinować i trzeba się ubiegać o wizę studencka F-1, bo w takim przypadku jest jasne, że nauka jest głównym celem wyjazdu.
To co napisałem powyżej odnośnie tych dwóch rodzaju wiz jest ważne jeśli chodzi o koszty i formalności.
Jeśli chodzi o koszty wydania wizy, to w obu przypadkach (wiza turystyczna B-2 i studencka F-1) są one takie same: obecnie $160 (528 zł).
Żeby dostać turystyczną, wystarczy w ambasadzie udokumentować turystyczny cel wyjazdu, przedstawić, że ma się kasę i ma się po co wracać do Polski (rodzina, praca itp.).
Niestety, koszty i formalności wzrastają jeśli ubiegamy się o wizę studencką F-1. W takim przypadku musimy od amerykańskiej szkoły, do której się zapisujemy, uzyskać formularz wizowy I-20 (to takie potwierdzenie przyjęcia na kurs) i z nim udać się do ambasady po wizę. Szkoła prześle go nam jeśli opłacimy kurs i przedstawimy jej, że mamy środki na pobyt w USA (np. wyciąg z banku, co najmniej $ 1200 na miesiąc pobytu). Dodatkowo pobierze jakieś 80-100 dolarów (w zależności od szkoły) za przesłanie tego formularza I-20 kurierem na Twój adres w Polsce.
To jednak nie koniec opłat związanych ze staraniem się o uzyskanie wizy studenckiej F-1. Trzeba bowiem jeszcze zarejestrować się w elektronicznym systemie SEVIS (Student and Exchange Visitor Information System), który monitoruje przepływ uczniów korzystających z nauki w USA. Koszt takiej rejestracji to $200. Robi się to on-line, drukuje potwierdzenie i dołącza do dokumentów, z którymi się idzie do ambasady.
Zatem ewcia, jak widzisz, sama musisz zdecydować którą opcję wizową wybierasz.
Dziś mnie wyczerpał ten długi wpis ;), więc pozwól, że dopiero w następnym (jak dam radę to jutro) przedstawię Ci koszty związane z samą nauką i zakwaterowaniem w Nowym Jorku.
|